Witam Was gorąco tym bardziej, że pogoda za oknem iście jesienna! czyżby to już koniec lata? Nie wiem jak Wy, ale ja nie jestem jeszcze na ten ''koniec'' gotowa :). Dzisiejszy post tusalowy udało mi się zamieścić w terminie hi hi i tym samym przypominam wszystkim z Was biorących udział w mojej edycji zabawy, że czas na Wasze posty. A wieczko słoiczka prezentuję na tle lawendowej skrzyneczki którą miałam kiedyś zamiar ozdobić tym samym zakrywając piękny malunek lawendy...na szczęście zdążyłam zrezygnować z tego pomysłu...w tle widać też nowy projekt który zaczęłam na wakacjach pod wpływem prac
Claudii którą wielu z Was pewnie poznało obserwując to co tworzy na blogu. Urzeczona Jej pracami, prostotą formy i subtelnymi kolorami postanowiłam i ja spróbować innego rodzaju wypełniania małych powierzchni. Nie miałam wzoru, ale jej monogramy są proste do odwzorowania, wystarczy narysować sobie wzór na kartce dostosować do swoich oczekiwań a potem tylko przenieść na tkaninę i zacząć wyszywać.
Wypełnianie french knotami okazało się na tyle pracochłonne, że zwyczajnie nie zdążyłam skończyć literki, a teraz brakuje mi czasu. Mam nadzieję, że uda mi się ją w niedługim czasie skończyć. A teraz przedstawiam Wam moją interpretację tematu :)
Do zobaczenia :)
Luna.