Nie próbuj mi wmawiać, że natura nie jest cudem. Nie opowiadaj mi, że życie nie jest baśnią. Ktoś, kto jeszcze tego nie zrozumiał, być może pojmie to dopiero wtedy, gdy baśń zacznie się kończyć.
/Jostein Gaarder/

sobota, 29 grudnia 2012

Kolejny karnecik na igły

Pisałam ,że nie mam weny.. i tak jest nadal , niech Was nie zmyli to co pokazuję... 
Ten karnecik miałam skończyć dla mojej mamy na 4 grudnia  ,
tymczasem skończyłam go dopiero dzisiaj.
A robiłam go 2 miesiące .
Jak tak dalej pójdzie to niewiele powstanie w przyszłym roku.


Wyszywałam go na błękitnej kanwie , która tak przypadła mojej mamie do gustu.
Ciągle gubi podręczne igły, dlatego mam nadzieję , że pomoże on Jej w utrzymaniu porządku.


Mojej mamie bardzo spodobały się te różyczki , które ostatnio nie schodzą mi z igły ,
dlatego postanowiłam Ja zasypać różami..


Z tyłu karnetu doczepiłam maleńkie nożyczki , może następnym razem będą prawdziwe.


Tak wygląda zawartość . Mam nadzieję , że teraz mamusia nie będzie szukać igiełek..


Za płatkiem filcu ukryłam jeszcze 2 różyczki , aby upiększały igielnik.



Tak wyglądają różyczki w powiększeniu . Karnecik jest wiązany na wstążki , marzą mi się koraliki na ich końcach , ale chwilowo nie znalazłam sposobu jak je przeciągnąć przez maleńkie otwory.

W tym miejscu chciałam jeszcze raz podziękować wszystkim za życzenia świąteczne i przeprosić Was ,że nie dotarłam z nimi osobiście .. ostatnio mało włączam komputer i mam duże zaległości w tej materii..

Pozdrawiam gorąco .. senna Luna.

środa, 26 grudnia 2012

Życzenia Świąteczne , wigilijna kolacja u mnie i upominek tusalowy.

Święta dobiegają końca , ale okres Bożego Narodzenia dopiero się zaczyna ,
 dlatego spóźnione , ale szczere ślę życzenia Wam wszystkim , tym znanym i mniej znanym .

Człowiek jest jak anioł bez jednego skrzydła. Aby wzlecieć musi objąć drugiego człowieka .
W te piękne Święta Bożego Narodzenia życzę abyście każdego dnia znajdowali chwile
 by wzlatywać ku Niebu ! Błogosławionych Świąt ! Szczęścia w Nowym 2013 roku !


W tym roku w Wigilię wypadła mi nocka , dlatego przygotowania do wieczerzy musiałam rozpoczać wcześniej w czym wiernie pomagała mi cała rodzina.


Było tradycyjnie jak co roku , ale staraliśmy się stworzyć  odpowiedni klimat . 
Uwielbiam blask palących się świec , dlatego nie mogło ich zabraknąć na naszym wigilijnym stole.
W tamtym roku udało nam się kupić za bezcen stary mosiężny świecznik
 o którym zawsze marzyłam , te robione dzisiaj nie maja ducha...


Każdego też roku na stole w czasie wieczerzy palimy wigilijną świecę Caritasu.


W naszym domu zawsze gotowało się na Wigilię zupę rybną z grzankami , ten zwyczaj przeniosłam do własnej rodziny , został zaakceptowany bez jednego słowa sprzeciwu , ponieważ zanim się ja skrytykuje trzeba najpierw spróbować.


Ja natomiast od kilku lat wprowadziłam do menu barszcz z uszkami , którego się nie jadło u mnie w domu .
Mąż i moi rodzice są nim zachwyceni a i mnie bardzo smakuje . zawsze dodaje do niego dużą ilość suszonych grzybów.


Oczywiście obowiązkowo kapusta z fasolą i grzybami , w każdym domu wygląda to danie
 trochę inaczej .
Co roku przygotowuje duże ilości kompotu z suszonych owoców najlepszej jakości , nie lubie tych wędzonych. 
Makiełki przynosi moja mama. I tak w telegraficznym skrócie wygląda wigilijna wieczerza w naszej rodzinie.


Musze się przyznać , że nigdy w domu nie miałam jemioły , teraz jest inaczej kolacje jedliśmy własnie pod jemiołą .


Pora wreszcie pokazać mój upominek Tusalowy , który jest mocno spóźniony , ale mam nadzieje jutro go wysłać aby dotarł do cyber julki na czas.


Już niedługo pokażę Wam kolejne moje prace , które w ostatnim czasie powstają bardzo wolno.
Nie mam czasu a wena nadal krąży daleko ode mnie , do tego zdrowie niezbyt dopisuje.
Dlatego też proszę Was o wybaczenie jeśli niezbyt często Was odwiedzam , przyjdzie czas  ,że nadrobię te zaległości. A teraz biegnę przygotować kawę , bo czasu coraz mniej a jutro znowu do pracy.
Gorąco Was pozdrawiam i śle uściski.
LUNA.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Adwentowy- ostatni post Tusalowy


Coś się kończy , coś się zaczyna . Trochę mi szkoda , że ta emocjonująca zabawa z prezentowanie słoiczków dobiega końca.
To było niezwykłe wyzwanie w którym brałam udział po raz pierwszy . Do głowy by mi nie przyszło , by ozdabiać słoiczek na resztki hafciarskie !!! Chciałam w tym miejscu bardzo podziekować
za zorganizowanie tej wspaniałej zabawy , bo przecież bez tego nie mogłybyśmy się tak wspaniale bawić !
Ale jest nadzieją ! bo nasza Juleczka organizuje ponownie zabawę , pod zmienionymi nieco zasadami o których więcej możecie poczytać Tutaj .
Zapraszam wszystkich , którzy maja ochotę i którzy nie zdążyli poprzednim razem na zabawę.!
A ja już żegnam się z moim słoiczkiem i nieco smutnym elfikiem , który wiernie mu asystował. 
Teraz myslę już o tym jak ozdobić kolejny słoiczek , a kto wie , może będzie mu towarzyszył , stary , znany elf...


Chciałam jeszcze podziękować za wszystkie komentarze pod ostatnimi postami , działają na mnie niezwykle motywująco. Przekonuje się po raz kolejny  , że jeśli się czegoś naprawdę chce to można to osiągnąć . Tak jest w wypadku moich grafik na taninach. Wiem ,że daleko mi do mistrzów w tej dziedzinie , ale od czegoś trzeba zacząć !  Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i życzę wiele spokoju w ostatnim tygodniu Adwentu.

Aktualnie trwa głosowanie na najpiękniejszą pracę

Siłowni Twórczej - "Zachodzące słońce"


Zapraszam wszystkich do oddania swojego głosu na prezentowane dzieła .
Luna.

czwartek, 13 grudnia 2012

Aniołek Hummela i skrzat wg. Pascala Moguerou


Jak się raz zaczęło to już nie idzie skończyć , powstał kolejny tym razem woreczek z wydrukowana grafiką na lnie . Tym razem obrazek pochodzi z kolekcji Berty Hummel , zakonnicy , która tworzyła dla dzieci przepiękne obrazki. Na ich podstawie powstały niesamowite wzory do haftowania , którymi jestem urzeczona. Już kiedyś o tych haftach wspominałam . W swojej kolekcji mam na razie jeden haft , który możecie zobaczyć tutaj. Przedstawia dziewczynkę w konwaliach , mam nadzieję ,że jeszcze uda mi sie kiedyś wyszyć nie jeden z tych przepięknych wzorów..
Jak widzicie , różne opracowania grafik , rysunków można wykorzystać na wiele sposobów.

 Chwilowo nic nie wyszywam , przeżywam mały kryzys w tej materii , brak weny a może jeszcze coś innego .Na razie starcza mi energii tylko do druku na materiale.
Niedawno dostałam przesyłkę z akcesoriami , które już zaczęłam wykorzystywać , ale o tym innym razem...



I na koniec jeszcze jedna grafika tym razem ponownie mojego ulubionego Pascala Moguerou , wydruk nie jest zbyt dokładny  , ale na moje potrzeby chwilowo wystarczy , wszak to jedne z pierwszych ! Myślę ,że z czasem będa lepsze.

czwartek, 6 grudnia 2012

Dzień Św. Mikołaja


Święty Mikołaj

Ks. Włodzimierz Kwietniewski


Chodził z siwizną szronu wplątaną w jedlinę,
śmiał się pełnią księżyca bladą i pyzatą,
podarował brylanty gwiezdne mroźnym kwiatom,
przed domami przystawał dumając z godzinę.



Obdarował prezentem przydrożną topolę;
potem wchodził do domów cicho, tajemniczo,
kładł prezenty, odchodził, ludzie je policzą –
wreszcie po Mlecznej Drodze odszedł w gwiezdne pole.



Temu podrzucił uśmiech, promień jaśniejący
wśród ponurych dni życia; temu szczęścia chwilę
wprost w schorowane ręce suche jak badyle;
dziś wytrwanie otrzymał w wierze kulejący.



Dziś z tworów ludzkiej ręki prezentów nie trzeba,
bo te jak łatwo przyszły, łatwo się oddalą;
nikłe, że w chwilach trudnych tak, jak proch się spalą –
wtedy trzeba nam darów, ale darów z nieba.


Rok temu , 6 grudnia prezentowałam Wam ten piękny wiersz , i tak bardzo Wam się wtedy 
podobał , zresztą mnie również dlatego postanowiłam go dzisiaj przypomnieć.. 
 Muszę przyznać , że ten wiersz bardzo mnie porusza.
Niesie za sobą jakąś głębię i tęsknotę.
Bo w sercu każdy z nas jest dzieckiem i chcielibyśmy ten czas pewnej niewinności 
 i dziecięctwa zatrzymać na dłużej..

Dzisiaj  doświadczyłam pewnego rodzaju końca pewnych marzeń ,  nie moich , ale czułam się tak jakby to było moje! . Zastanawiałam się dlaczego tak się dzieje...być może jest tak , że kiedy sami coś tracimy chcemy uchwycić się tej nadziei , która jest w innych ... a może to coś więcej , tęsknota za czasem utraconym , za beztroską i wiara , że wszystko jest możliwe i w zasięgu naszej ręki , a może jest jeszcze inaczej , kto to wie. Każdy musi sobie odpowiedzieć sam.
 Dziś wczesnym  rankiem ,   kiedy moje najmłodsze latorośle zajrzało do przygotowanych
 przez siebie skarpet...było już inaczej niż w poprzednich latach . Czułam , że wydarzyło się coś bardzo ważnego.!
Moje dziecko utraciło wiarę , którą podtrzymywaliśmy w nim przez lata , aby jak najdłużej czuło się dzieckiem..
Zabrakło , magii  i tajemnicy tego dnia. 
Moje dzieci długo wierzyły w  Św. Mikołaja i dzieciątko , które w dniu 24 grudnia przynosi wszystkim prezenty. Wiedziałam , że moim dzieciom taka wiara  jest potrzebne ... 
a dzisiaj było już inaczej....utrata pewnej dziecięcej wiary , marzeń -to wszystko co niesie ze sobą dzieciństwo ..

Pamiętam jak prze laty starszy syn wrócił ze szkoły bardzo rozgoryczony , upłakany , poprosił dramatycznym głosem abyśmy mu powiedzieli jak to jest z tym Św. Mikołajem ..
To była moja najtrudniejsza rozmowa z synem .. wiedziałam , że muszę powiedzieć Mu  prawdę , inaczej straci do nas zaufanie.. 
To było straszne ! popłakał się i powiedział wtedy , że tak bardzo chciał aby była to prawda ! 
Ze Św. Mikołaj naprawdę istnieje i ,że jego koledzy kłamią !
 prosił abyśmy nigdy jego bratu nie mówili  jak jest naprawdę aby wierzył jak najdłużej , bo to takie piękne ..

I Kubuś nigdy nie doświadczył złośliwości braterskiej ze strony brata w tej materii a wręcz przeciwnie ! Dawid podtrzymywał te wiarę w bracie , czerpiąc z niej dla siebie..
Takie jest dzieciństwo , a my czasem bardziej lub mniej świadomie pozbawiamy go nasze dzieci ,
 nie tylko jeśli chodzi o wiarę w Św. Mikołaja . Dziecko powinno jak najdłużej pozostać dzieckiem .
I chrońmy je od niepotrzebnej ''dorosłości '' , która czasem zabija nie tylko  marzenia...

CÓŻ WARTE BYŁOBY DZIECIŃSTWO I ŻYCIE BEZ MARZEŃ !

Wybaczcie ta refleksję Mikołajkową , a może Wy macie ochotę podzielić się wspomnieniami na ten temat?
Jeśli tak zachęcam do zwierzeń.
A teraz moje prezenty z tej okazji , garść zdjęć z ozdobami świątecznymi i grafiki na ta okazję.


I my przez chwilę znowu bądzmy dziećmi sycąc oczy tymi bajecznymi grafikami..








To tylko nieliczne z tych bajkowych grafik , wszystkie znalazłam w internecie na pewno
jest ich więcej , może piękniejszych , ale ja chciałam Wam i sobie przypomnieć jak to było gdy byliśmy dziećmi... 
życzę Wam wszystkim w tym dniu wiele uśmiechu na twarzy i radości w gronie najbliższych.
Luna

Prawo autorskie



Wszystkie prezentowane na blogu prace, a także zdjęcia są mojego autorstwa (chyba, że jest napisane inaczej) i są moją własnością. Nie zezwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody. Dziękuję za zrozumienie.

Wyzwanie w szufladzie

Tusal 2014

Tusal 2014
Daty nowiu w roku 2014 01.01.2014 30.01.2014 01.03.2014 30.03.2014 29.04.2014 28.05.2014 27.06.2014 27.07.2014 25.08.2014 24.09.2014 23.10.2014 22.11.2014 22.12.2014

TUSAL 2013

TUSAL 2013
Mój słoiczek i jego ozdoba...

Spis Blogów Robótkowych

I edycja konkursu na najbardziej twórczo zakręcony blog

Candy