Dziś tylko kilka zdań.. mam dużo pracy i chwilowo muszę omijać komputer i internet .. ale marnie mi idzie ha ha .Ta serweta powstała jakiś czas temu.Mam nadzieję, że uda mi się skończyć kiedyś tam inne tego typu .Hafty Richelie zawsze mnie pociągały ale doba jest zbyt krótka niestety. Ale teraz na blogach dominuje tematyka Wielkanocna i dlatego nie chcę być do tyłu.
A to moje ostatnie zakupy.. chcę zrobić sobie stroik taki wiosenny trochę , dlatego potrzebowałam bazi .. a z reszta to jeszcze nie wiem co zrobię..
A to moje ostatnie zakupy.. chcę zrobić sobie stroik taki wiosenny trochę , dlatego potrzebowałam bazi .. a z reszta to jeszcze nie wiem co zrobię..
Sympatyczny zajączek!
OdpowiedzUsuńJa straciłam zapał do haftu richelieu, jak porozcinałam nitki wykańczając obrus, dawno, dawno temu :)))
Pozdrawiam wiosennie.
Zając świetny! Haft richelieu jest piękny. A forsycja i tulipanki to też wiosenne kwiaty, więc czemu też nie dać ich do stroika :)
OdpowiedzUsuńZapachniało Świętami... a one tuż tuż, śliczny haft :D
OdpowiedzUsuńHafty richelieu zawsze mi się podobały, ale tylko raz udało mi się zrobić prostą serwetkę jeszcze w szkole podstawowej.Nigdy do niego nie powróciłam i tak naprawdę nie wiem dlaczego...
OdpowiedzUsuńWypadałoby to zmieniś, ale obecnie dla mnie doba również jest trochę za krótka :D
Króliczek wygląda superancko.
Pozdrawiam.
Dziękuję Ci za wizytę u mnie :)Tak myślę, że niedługo w blogowym świecie będę bardziej znana z porad drukarkowych niż z filcowania czy szycia :P Ale co zrobić taki zawód, dosyć często przydatny na co dzień:)
OdpowiedzUsuńCo do szycia to nie powiedziałabym nadal, że potrafię!
Maszynę mam od listopada, szyję coś tam od grudnia.
Powolutku, małymi kroczkami coś tam wychodzi.
Nie wyobrażam sobie natomiast, że mogłabym wykonać taki haft jakie tu widać u Ciebie. Piękne.
Pozdrawiam cieplutko i do zobaczenia :)
Wielkanoc tuż,tuż....cudownie będą wyglądały u was święta przy stole nakrytym tym cudownym, pięknym,zajączkowym obrusem...
OdpowiedzUsuńJej, jesteś pierwszą osobą jaką tutaj spotkałam, która wyszywa Richelieu. W końcu! A myślałam, że jestem jedyna. :)
OdpowiedzUsuńA króliczek fajny, cały czas mam wrażenie, że wzór jego mi gdzieś przemknął przed oczami. :)
Pozdrawiam cieplutko :)