Witam Was bardzo gorąco ! chyba spełnią się moje sny o ciepłym urlopie...ale cicho sza bo jeszcze słońce się zbuntuje...A dzisiaj post, który hmm niby już był, ale okazało się, że go nie ma ! nie wiem dlaczego. Niektórzy z Was pewnie przypominają sobie tą torbę, byłam z niej ogromnie dumna, a raczej z haftu, który wykonałam. Okazało się jednak zupełnie przez przypadek, że ten post nie istnieje! ,mam go w postach roboczych, a dałabym głowę, że go publikowałam!!! Dlatego postanowiłam go odświeżyć z racji tego, że lawenda od dłuższego czasu chodzi mi nie tylko po głowie.. ale o tym na razie pisać nie będę.
Wzór pochodzi od mojej ulubionej projektantki tego typu rozwiązań hafciarskich Kazuko Aoki.
Sznureczki , pętelki , ściegi margaretkowe to jest to co kocham najbardziej w hafcie płaskim. Można wykonać ten hafcik na wiele różnych sposobów z użyciem różnych odcieni fioletu, różu, zieleni i tak wszystko będzie pasować..
A moja prawdziwa lawenda zaczyna kwitnąć co widać w koszyczku o zachodzie słońca..
Na zdjęciu widać nowy nabytek , przepiękny magnesik , jestem z niego bardzo dumna.
Ogromnie ułatwia prace w czasie haftu.
Nie gubię już tak nagminnie igiełek.
Tak naprawdę to widziałam tylko 3 rodzaje lawendy a w trakcie haftowania zobaczyłam jej
różne odcienie . Ta jasno różowa bardzo mi się p
Zbliżenie..
Te różowe kwiatki są niezwykle dekoracyjne.
Haft miał być obszyty koronką , ale wybrałam nieco sztywniejszy akcent, który też dobrze wygląda.
Nie zrobiłam zdjęcia podszewki, ale jest dobrana kolorystycznie do całości ,
lawendowa krateczka z fioletowym zamkiem .
Tymczasem ostatnia fotka mojej torby i haftu..

Luna.