Wszyscy macie pewnie ten sam problem z czasem co i ja. W zasadzie brakuje go na wszystko a jeśli do tego nałożą się kłopoty to w zasadzie człowiek już nad czasem i jego brakiem się nie zastanawia.
Nie zamierzam się Wam tu żalić czy narzekać , bo każdy z Was przeżywa lub będzie przeżywał swoje kłopoty i tak już jest na tym świecie. Ale w każdej sytuacji można wykrzesać nieco sił :). Tak się złożyło, że moja teściowa po raz kolejny trafiła do szpitala z powodu bardzo poważnych problemów z kręgosłupem jest już po 2 operacjach a sytuacja nie przedstawia się zbyt różowo. Siłą rzeczy jej nastrój tez jest bardzo zły czemu się nie dziwię. W niedziele pojechaliśmy ja odwiedzić a dzień wcześniej zastanawialiśmy się co zastaniemy i w jakiej będzie kondycji. Mój małżonek wpadł na pomysł by zrobić jej upominek , który chociaż na chwile sprawi ,że się uśmiechnie. Czasu było niewiele bo miałam tylko wieczór sobotni. Małżonek przypomniał sobie,że bardzo podobała jej się kosmetyczka którą zrobiłam w tamtym roku. Popatrzyłam na niego i wiedziałam, że takiej prośbie nie mogę odmówić.. Zadzwoniłam do mamy i ustaliłyśmy, że jeśli otrzyma materiał z haftem do rana to postara się ja uszyć. Ta deklaracja mnie zmobilizowała i zabrałam się do pracy. Miała być ważka a jej haft jest dość pracochłonny dlatego musiałam go nieco zmodyfikować i do wyszywania skrzydeł użyłam wstążki. Obiecałam teściowej, że na grudniowe imieniny dostanie torbę a wtedy haft ważki będzie zmodyfikowany:). O 23.00 wysłałam syna do mamy z wyszytym wzorem i rano odebrałam gotową kosmetyczkę. Uśmiech i łzy wzruszenia mojej teściowej powiedziały więcej niż słowa.
Dlaczego Wam o tym piszę? bo pomyślałam o tym ,ze wiele ludzi bagatelizuje takie sprawy , twierdząc szczególnie robią to mężczyźni, że takie sprawy w chorobie są najmniej ważne.. a ja uważam inaczej...
A tak wygląda haft.
Mam jeszcze jeden powód do radości :) w tamtym tygodniu dotarła do mnie przesyłka-niespodzianka od naszej wspólnej koleżanki Violi , która robi niezwykle piękne bransoletki i co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem glicerynowe mydełka. I tym oto sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką 2 bransoletek i 2 bardzo oryginalnych mydełek. Nie pokazuje Wam ich rozpakowanych bo chcę się jeszcze nacieszyć ich widokiem w takiej formie jak do mnie dotarły. Ale jeśli interesuje Was jak wyglądają Violi prace możecie zerknąć na bloga, który prowadzi Pasje Violi
Violu z całego serca Ci dziękuję za ten piękny prezent :) !
Zapowiada się wspaniały słoneczny dzień..przynajmniej u mnie może w końcu uda mi się wysuszyć pranie :)
ściskam Was mocno..
Luna.
Prezent ofiarowany od serca, musi po prostu MUSI być udany, nie dziwię się teściowej :) , której życzę dużo zdrowia, Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj bardzo bym chciała by te życzenia pod jej adresem się spełniły
UsuńWspaniałości w każdym calu... Twój upominek wspaniały- mydełka robił mój przedszkolak- i tez mi ich szkoda rozpakować, ja 3miesiąc się z nich cieszę, patrzę na nie ale nie mam odwagi by użyć... to taka wspaniała ręcznie i od serduszka wykonana pamiątka:) Dlatego nie dziwię Ci się, że masz tak samo:) a ważka? cudowna... piekna!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie... a ja się nie dziwię ,że chcesz zachować skarby od dziecka :)
UsuńPiękny hafcik...rumianek i ważka uroczo wyglądają w połączeniu. Pomysł z prezentem dla teściowej w tak trudnych dla niej dniach-świetny. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudna ważkowa kosmetyczka :-) Dużo zdrowia dla teściowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agnieszka
piękny haft :)
OdpowiedzUsuńCudowny haft! Cudowne powody do radości - pomimo zmartwień :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam widzieć radość na buzi obdarowanych, dlatego staram się jak najczęściej robić prace dla kogoś :) Super pomysł z zmodyfikowaniem ważki, udało się idealnie ;) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPiękna ważka, więc niech się rządzi wśród tych pięknych kwiatów, a dar od serca , to rzec bezcenna!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jak najmniej kłopotów życzę!
Przepiękna kosmetyczka, nie dziwię się, że teściowa łezkę uroniła. Dla takich chwil warto!
OdpowiedzUsuńBo najważniejsze są odruchy serca, a w chorobie to rzecz bezcenna... Wspaniały pomysł na prezent i rewelacyjne wykonanie! Dużo zdrowia dla Teściowej i coraz mniej kłopotów na głowie dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńJasteś wspaniałą synową,sprawiłaś piękny prezent teściowej.
OdpowiedzUsuńJa po tym jak moją kuchnną łapkę chciała założyć na głowę zrezygnowałam. Ostatecznie łapka zawisła na ścianie dużego pokoju....
Cudowna kosmetyczka
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przez przypadek ale zostaję na dłużej. Bardzo mi się tu poddoba.
OdpowiedzUsuńJeśli prezent jest stworzony własnoręcznie całym sercem, to z całą pewnością się spodoba. Nawet w trudnych chwilach małe prezenciki, takie drobne gesty, są baaardzo potrzebne i dodają otuchy :)
OdpowiedzUsuńKosmetyczka wyszła prześlicznie :)
A ja uważam, że takie sprawy w chorobie sa bardzo ważne, dla mnie na pewno by były.
OdpowiedzUsuńWspaniała niespodzianka!
Que preciosidad de bordado, me encanta!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTeż rozpieszczam swoją teściową !!! Wysłałam jej naszyjnik z haftem...Mam dla Ciebie małą podpowiedź - kup maszynę do szycia, będziesz miała łatwiej :-) ja kupiłam właśnie !! (tzn. teściowa mi kupiła :-) kosmetyczka jest cuuudna !!!
OdpowiedzUsuńhafcik jest zapierający dech !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńkolejne cudo wyczarowałas:)
OdpowiedzUsuńżyczę zdrowia, chyba muszę to napisać, jesteś szczęściara, że masz tak wspaniałą teściową!
OdpowiedzUsuńa teściowa też szczęściara, że ma taką zdolną synową:) piękny upominek!
Śliczna kosmetyczka, a haft po prostu magiczny :) Piękny prezent, życzę dużo zdrowia dla teściowej, oby wszystko ułożyło się pomyślnie.
OdpowiedzUsuńtakie gesty sa ogromnie ważne...zwłaszcza w czasie choroby:)))))
OdpowiedzUsuńw chorobie każdy gest się liczy i każda odrobina radości:)))
OdpowiedzUsuńTo bardzo serdeczny gest, ważka wyszła super, masz dobre serducho kobietko :)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty :) Takie "drobiazgi" od serca potrafią zdziałać cuda :):)
OdpowiedzUsuńO Kochana dobra z Ciebie duszyczka. Co i rusz sprawiasz komuś radość swoimi prezentami pomimo braku czasu, a wzruszenie teściowej... aż się łezka w oku kręci...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękna i zrobiona z sercem, musiała sprawić radość... :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jakaś przyfrunie do mnie....Prezenty zawsze sprawiają przyjemność....Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńI znowu mnie zadziwiłaś,dałaś do myślenia, zburzyłaś powoli kiełkujący pomysł. Oszalec z Tobą można.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zdrówko mamusio-teściowej wróci w szybkim tempie, czego z całego serca jej życzę. I nie dziwne łzy w jej oczach skoro takie cudo dostała. Fajna babka z Ciebie.
Buziole
rewelacyjny haft! :)
OdpowiedzUsuńTwoje wstążkowe hafty są niesamowite, wszystkie bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńWspaniały prezent. Zdrowia życzę dla teściowej.
OdpowiedzUsuńJa zawsze wiedziałam że Luna ma wielki serce wspaniały prezencik dla teściowej i wcale nie dziwię się łzom wzruszenia :). Cieszę się również, że niespodzianki sie spodobały w połowie lipca będa kolejne mydełka z zatopiona lawenda :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowka dla tesciowej .Kosmetyczka napewno ja ucieszyla..zreszta jest sliczna..a prezencki..no coz, zawsze ciesza.
OdpowiedzUsuńCudowne te hafty wstążkowe !!!Podziwiam bardzo !!
OdpowiedzUsuńPiękna kosmetyczka. Nie dziwię się, że w oczach teściowej pojawiły się łzy. Wykonując dla kogoś prezent myślimy o nim, oddajemy tej pracy swoje serce. Osoba obdarowana czuje się dla kogoś kimś ważnym. To jest najważniejsze. Jesteś wspaniałą synową. W przeciwnym razie tak byś się nie trudziła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco:)
cudo !!!! kocham twoje ważki Gosiu <3 całusy
OdpowiedzUsuń