Czuję się jakbym wróciła do starego opuszczonego i wymarłego domu...trudno mi ponieważ dawno tu nie byłam. Widać kurz i słychać echa dawnych wspomnień..., wracając w to miejsce czuję żal i smutek i nie wiem czy powrót jest możliwy...wiele niedokończonych spraw, wiele pytań...ale to miejsce zawsze było dla mnie ważne. Na niektóre pytania trudno odpowiedzieć, różne sprawy się zagmatwały i ciężko to naprawić... znacie mnie inną niż jestem, chociaż ciągle jestem tą samą osobą...i jak to wyjaśnić bez tłumaczenia?
W wyniku pewnych życiowych okoliczności musiałam zostawić blog...nie sądziłam że potrwa to tak długo i do końca nie wiem czy uda mi się i czy chcę tu powrócić.
Dlaczego odeszłam z miejsca które sprawiało mi tyle radości? Nie chcę i nie potrafię na to odpowiedzieć ..niektóre sprawy są nadal zbyt żywe i bolesne by o tym pisać.
W życiu mamy rożne okresy raz jest dobrze raz już mniej...Ostatnie lata były dla mnie i w pewien sposób nadal są trudne, jak zapewne dla Was wszystkich. Miały i mają miejsca wydarzenia o których trudno mówić i pisać..dlatego nie będę tego robić..
Wy też pewnie się zmieniliście...to niestety przywilej czasu.. pewnych osób już nie ma, odeszli by nie powrócić a innych już nigdy nie ,,usłyszymy,, i za nimi tęsknię najbardziej. Wielu z Was nie znam bo nie mieliśmy okazji się poznać i Wy mnie nie znacie...trudne to i dziwne..
Dom..ten jest pusty ale znalazłam klucz po wielu miesiącach bezskutecznego szukania, dzięki pomocy członka rodziny wreszcie się to udało, niestety adres przepadł na zawsze i dlatego zapewne nie było odpowiedzi na Wasze Listy, przepraszam ale nie jest to już możliwe. Jeśli ktoś będzie chciał podam nowy adres też odzyskany...
Luna
W życiu wszystko jest możliwe.Tym bardziej powrót do blogowania, bez wględu na to jaka warstwą kurzu został ten blog pokryty.Najważniejsze ,żeby nie porzucać pasji, bo haftowanie z pewnością Twoją pasją było, patrząc na prace jakie wyszły spod Twoich rąk. A życie jak to życie , dostarczy z pewnością jeszcze niejednej troski i różnych trudności...zdrowia więc życzę, bo mając je , pokonasz przeciwności losu. Dbaj o siebie.
OdpowiedzUsuńWitam z powrotem-) Miło będzie tu znowu zaglądać-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowroty czasami są bardzo trudne i bolesne .... liczy się to że mamy gdzie wrócić i chcemy .... mimo przeciwności losu ....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ułoży Ci się wszystko tak jak planujesz
OdpowiedzUsuńProwadzę bloga już długo i smutno jak blogi znikają. Życzę aby chciała powrócić i pokazać co może teraz tworzysz. Wszystko dobrego pozdrawiam Joanna.
OdpowiedzUsuń