Znacie ta parę? ciekawe kto pierwszy odgadnie... Młodsze pokolenie ale nie tylko! szczególnie przedstawicielki naszej płci pokochały tą parę dosyć szybko..za co?
kiedyś napisze na ten temat osobny post bo to dosyć ciekawe zjawisko
mówi o bardzo głębokich tęsknotach i nie powinno sietego bagatelizować... ale to kiedyś..
a teraz prezentuje Wam haft na który miałam ochotę już dawno ,
ale wcześniej nie było okazji.
kiedyś napisze na ten temat osobny post bo to dosyć ciekawe zjawisko
mówi o bardzo głębokich tęsknotach i nie powinno sietego bagatelizować... ale to kiedyś..
a teraz prezentuje Wam haft na który miałam ochotę już dawno ,
ale wcześniej nie było okazji.
Okazją jest dzień 14 lutego ,od jakiegoś czasu obchodzony tez u nas jako Walentynki.
W zasadzie to jestem za ,
dla mnie każda okazja by okazać ukochanej osobie miłość czy przywiązanie jest dobra ,
nawet jeśli komercjalizuje się takie okazje.
dla mnie każda okazja by okazać ukochanej osobie miłość czy przywiązanie jest dobra ,
nawet jeśli komercjalizuje się takie okazje.
Kim był św Walenty?
W Martyrologium rzymskim wymieniany jest dwukrotnie: jako kapłan rzymski, ścięty w czasie prześladowań za panowania cesarza Klaudiusza II Gockiego oraz biskup Terni koło Rzymu. Uważa się, że jest to ta sama osoba. Walenty z wykształcenia był lekarzem, z powołania duchownym. Żył w III wieku w Cesarstwie rzymskim za panowania Klaudiusza II Gockiego.
Według podań udzielał ślubu zakochanym (niekoniecznie za zgodą rodziców) i dlatego jest uważany za patrona zakochanych.
W Polsce i wielu innych krajach Europy czci się go jako patrona ciężkich chorób, zwłaszcza umysłowych, nerwowych i epilepsji.
Wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim na mocy decyzji papieża Gelazego I obchodzone jest od 496 roku w dniu 14 lutego[1], jako Dzień św. Walentego.
i to ostatnie stwierdzenie wydaje się najbardziej słuszne hi hi.
ostatnio mam mało czasu na wpisy , na oglądanie Waszych prac i komentarze, ale w miarę możliwości będę starała się nadrabiać te braki.
Mam tez zamiar zarazic Was ziołolecznictwem i powrotem do zdrowego odżywiania , ale to wszystko wymaga czasu , którego ostatnio bardzo mi brakuje.
Pokażę Wam teraz mój ostatni haft , który miał być na poduszkę z okazji Walentynek dla mojego męża...
Pokazuje go nie dlatego by sie chwalic , ale by pokazać ,że każdemu zdarzają się wpadki ,
nawet jeśli bardzo się staramy ,bo motywacja jest silna.. no cóż to nauka pokory
żle dobrałam materiał ponieważ wzór niezbyt dobrze się odbił i musiałam improwizować co niestety nie posłużyło mojemu dziełu'
Pruć też nie mogłam bo materiał delikatny i widać było by dziury. Kolor cielisty na tym tle też niezbyt widoczny ,może przy dziennym świetle bedzię lepiej go widać , ale i tak jest zbyt jasny.
Wiecej zdjeć jak moja '' krawcowa '' wróci do maszyny.. szycie uniemożliwiała temperatura a raczej jej ustawienie..
Pozdrawiam serdecznie .
Świetnie ci wyszedł hafcik, a nie myślałaś o użyciu czerwonych nici, takich krwawych :), jak ta para.
OdpowiedzUsuńEdward normalnie jak namalowany :) Jestem pod mega wrażeniem!
OdpowiedzUsuńpoduszkowy haft jest bombowy :)
OdpowiedzUsuńPodobienstwo jest zaskakujace! Twoje hafty sa szalenie ciekawe !
OdpowiedzUsuńI informacja o Sw.Walentym...Super post !
Sciskam !
Oj, zaraz posypią się zamówienia na poduszeczki żeby się było można przytulić:)Haft świetny,zastanawiam się czy pokaże mojej córce:) skąd wzięłaś wzór?
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszła ta para. Jestem wielką miłośniczką Twoich prac.
OdpowiedzUsuńMhmm...Edward i Bella , ukochana para bohaterów mojej córy:)
OdpowiedzUsuńFakt...podobieństwo uderzające:)
A i podusia piękna...pewnie Twój mąż Lunko....bardzo chętnie złoży głowę ...na takim hafcie;)
Uściski:)
Co prawda nie błyszczy, ale to chyba Edek i Belka? ;)
OdpowiedzUsuńBella i Edward jak żywi :)! Super :)
OdpowiedzUsuńNo to już wiem kto jest wyhaftowany :) Nie przyznam się o kim pomyślałam, bo pomyślisz, że mam ze 100 lat :)))
OdpowiedzUsuńALEZ TY ARTYSTKA JESTES FIU FIU;-))))
OdpowiedzUsuńświetny haft!
OdpowiedzUsuńMatko...jaki Edward...starawo się poczułam :) Ja to sobie skojarzyłam Isaurę i Leoncia czy jak mu tam było - miałam w latach młodości taką pocztówkę z nimi...
OdpowiedzUsuńA oczywiście najważniejsze - że hafcik majstersztyk, ja dzięki Tobie zaczęłam znowu (na razie tylko) czytać o hafcie płaskim (w podstawówce zrobiłam serwetkę płaskim :))więc mam podstawy hi hi hi .Pozdrawiam!
Kolejny fajny hafcik:)
OdpowiedzUsuńpięknie....
OdpowiedzUsuńprześliczne hafty Małgosiu robisz:) Pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńnie wyszedł Ci Edward - Twój jest dużo ładniejszy niż w oryginale :P i nos ma jakiś taki prosty, nie mogłam przez to poznać :P.
OdpowiedzUsuńNie no, żarty żartami, ale haft świetny, chociaż na "Zmierzch" reaguję alergicznie. Jedyne co z tej serii przetrawiłam, to recenzja na blogu Przyczajona Logika (http://przyczajona-logika.blogspot.com/2010/02/niewolnica-bellaura-czyli-mordercze.html) i w jeszcze jednym miejscu, którego adresu teraz nie pomnę :D.
Pozdrowienia :)
czyżby Edward i Bella? :)
OdpowiedzUsuńśliczne hafty... a pomyłki coż zawsze się zdarzają:)
pozdrawiam
Zapomniałam podziękować Ci za ostatnie zaproszenie do zabawy - przepraszam. Niemniej jednak wzięłam w niej udział.
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki. Ja również obstawiam za Bellą i Edwardem hihi:)
ja to raczej nie znam tej pary ale i tak mi się podoba ..
OdpowiedzUsuńLuno piękne hafciki, nawet jeśli przy drugim zaliczyłaś wpadkę!Nie mogłam się dostać na Twoją stronę nie wiem , co się dzieje, nie dość, że się nie chce otworzyć, to jeszcze wyjść z powrotem nie mogę!. Dziękuję Ci ślicznie za komentarze u mnie i ciepło pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHafty śliczne, obydwa mi się bardzo podobają, pomimo, że nie wiem, co to za para. Zapraszam do siebie....
OdpowiedzUsuńBella and Edward are gorgeous! I love both the books and the films very much!
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo oryginalny haft!:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńCuda igłą i nitką malowane! Piękne :)
OdpowiedzUsuń