Nie próbuj mi wmawiać, że natura nie jest cudem. Nie opowiadaj mi, że życie nie jest baśnią. Ktoś, kto jeszcze tego nie zrozumiał, być może pojmie to dopiero wtedy, gdy baśń zacznie się kończyć.
/Jostein Gaarder/

wtorek, 22 maja 2012

Majowy, Truskawkowy post TUSALOWY


U mnie niewiele przybyło niteczek  ,bo mało haftowałam , za to mój słoiczek ma nowa oprawę. W jego towarzystwie dojrzewają olbrzymie truskawki he he dzisiaj była bitwa bo dojrzały 3 , musieliśmy sie podzielić , ale były pyszne!

niedziela, 20 maja 2012

Climbing Rose Cottage oprawiony


Od jakiegoś już czasu miałam świadomość , że nie zdołam zrobić wszystkich pamiątek z okazji 1 Komunii Świętej. Dlatego z lekkim ukłuciem w sercu postanowiłam oprawić haft , który miał cieszyć moje oczy i ofiarować Ani , która dzisiaj ma swój Wielki dzień.
Wiem , że obrazek bardzo się podobał nie tylko Ani , ale tez całej rodzinie , dlatego łatwiej było mi  się z nim rozstać.


A teraz idę kończyć zabiegi pielęgnacyjne na włosach i życzę Wam spokojnej i ciepłej ..mam nadzieję niedzieli.


             Farbująca włosy Luna.

poniedziałek, 14 maja 2012

Wiosenna torba z bratkami i różany igielniczek.


Witajcie ! wpadam dosłownie na kilka minut by pokazać Wam torbę , która już niedługo zmieni właściciela.
Przez ostatnie dwa tygodnie nie miałam igły w rekach , nie mam na to ani czasu , ani sił.
Boje się  , że niedługo niektóre z Was wystawia mi  ''wilczy list'' , ale ja naprawdę nie mam chwili wolnej na hafty ! Jeśli nie pracuje to podganiam zaległości w domu , albo idę  pod balkon na mój skrawek zieleni poplewić lub coś posadzić . Pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza , pochowałam zimowe sweterki i teraz przyszło mi je wyciągnąć ! co za klimat ! Ale jest nadzieją , że od następnego tygodnia będzie cieplej...mam taką nadzieję , bo ja kocham ciepełko... Wy pewnie też.

                                                          

 Haft wykonałam kilka miesięcy temu i nie mogłam się zdecydować  gdzie go umieścić... no i wreszcie decyzja została podjęta.


Torba jest oczywiście na potrzewce z niewielka kieszonka na zameczku.



Kolorystyka haftu pasuje do koloru potrzewki ,mam nadzieje ,że spodoba sie nowej włascicielce.


 Moje krzaki z różami stały się  tez inspiracja do powstania małego igielnika , ma być zapowiedzią pąków róż które rozkwitną na mojej balustradzie. Jest ich już całe mnóstwo i mam nadzieję , że się rozwiną.



W tle widoczne moje pelargonie ,którym bardzo służy słoneczko goszczące na moim balkoniku przez cały dzień.






  A to mój niewielki zielnik , na razie mam mięte i melisę. Z uwagi na niewielka ilośc miejsca nie mogę sobie pozwolić na  wszystkie zioła jakie bym chciała. Pozostanę przy tych najbardziej popularnych..                                                                                                                                                                                        


                                                           
W tamtym roku dostałam od koleżanki irysy , które pięknie się przyjęły w moim małym ogrodzie i teraz mogę podziwiać te cudowne kwiaty. Marzą mi sie jeszcze w innych kolorach.

Czasem pięknem trzeba się delektować  z bliska...tak jest z tymi kwiatami , zapomniałam ich nazwy , ale to rośliny jednoroczne ,wspaniały motyw na haft.
                                                                      

I na koniec pokazuje poduszkę dla mężusia z haftem , który już znacie..nie prędko zrobie mu nową więc nie może wybrzydzać.
I to by było tyle , nie wiem kiedy pokaże Wam kolejna pracę , nie dlatego ,że nie powstała tylko nie mam czasu na obrabianie zdjęć , dlatego kolejne posty będą pokazywały to co zrobiłam a nieco sie zdeaktualizowało.
 Przepraszam Was tez ,że nie mam czasu zostawiać komentarzy pod Waszymi dziełami , ale to nie znaczy , że nie zerkam! obiecuje ,że będe systematycznie to robić. 
                Zabiegana Luna.


niedziela, 6 maja 2012

Moje pierwsze mydełka

Zawsze słyszałam ,że jestem w gorącej wodzie kąpana.. i pewnie coś jest na rzeczy , ale nic na to nie poradzę ... Miałam w planach rano upiec placek drożdżowy ale moje myśli zajęte były pomysłem zrobienia mydełek.
Ta myśl chodziła za mną od chwili gdy na blogu  Dzovi  zobaczyłam jak domowym sposobem zrobić mydełka.  I tym sposobem rabarbar powędrował z powrotem do lodówki ( mam nadzieję ,że do jutra lub wtorku nic mu nie będzie) ,a na stół powędrował garnuszek duży i mały ,tarka do jarzyn , szare mydło i wszystkie potrzebne składniki. Nie trzymałam się sztywno przepisu ale troche poeksperymentowałam ,dodałam np więcej miodu i troszeczkę oleju rzepakowego.

Konsystencja mydła wyszła idealna , czytałam na forach , że niektórym nie wychodziło , bo masa była zbyt płynna lub słabo się ścinała. Być może dodali zbyt dużo wody , ja do swojej mikstury dodałam więcej miodu bo mam do niego łatwiejszy dostęp , dodałam tez więcej mielonej kawy i innych przypraw , nie dodawałam kawy w ziarenkach bo jej nie mam.
Dzieci myślały , że gotuje budyń , musiałam pilnować aby się nie dobrały do masy ''zaklętej'' w pojemniczkach po jogurtach hi hi. zapach roznosił sie po całym domu i wprowadzał w błąd wąchających he he. Mydełko zostało wypróbowane , mam zamiar nim dzisiaj przeprowadzić  piling ciała.


Po południu zabrałam sie za kolejna porcję , ponieważ w głowie zaczęły mi się układać kolejne receptury mydełek  hi hi , jak tak dalej pójdzie to rzucę haft !
Tym razem hmm miało powstać lawendowe .. nie wyszedł mi kolor ale będę nad nim pracować.
Zamiast wody użyłam mleka , chociaż wody tez trochę dodałam , był to wyciąg z lawendy.
Dodałam też miodu , ponieważ stwierdziłam ,że podziała odżywczo na skórę  ale też wpływa na polepszenie konsystencji.

Jestem bardzo dumna z moich mydełek i kto wie czy nie zajmę sie masową produkcją he he.

No i zabrakło mi czasu na inne robótki  , ledwie żyje  , a muszę wstać rano o 5.00 .
Przeczytam jeszcze kilka stron kryminału , który czytam już 2 raz . Nie dlatego , że był tak dobry , ale czytałam go parę lat temu i mało pamiętam treści.

Bardzo Wam dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia moich dzieci , młody już czuje się lepiej , ale starszy... we wtorek ma jechać na wycieczkę do Pragi na 4 dni ... nie wiem jak to będzie. Jeśli cudownie nie ozdrowieje to będzie problem...

Jeszcze na koniec muszę Wam coś pokazać. Moje dzieci znalazły to w internecie , śmiałam się z nimi do rozpuku , super filmik , akurat na czasie , dla przeżywających maturę i miłośników filmu ''Władca Pierścieni''.


I tym filmikiem Was żegnam ... Dobrej nocy życzę wszystkim.... bardzo żałuję że do mnie wróciła prawie zima i nie zobaczę cudownego księżyca..
                             
                             Zmęczona ale dumna z siebie Luna.

sobota, 5 maja 2012

Jak to sie plecie ?!


Dla amatorów drutów , ale nie tylko , mam ciekawy filmik jak  zrobić np oryginalny szalik.
Obejrzałam , podziwiałam  ,pokazuje Wam , bo za ta robótkę raczej się nie zabiorę.!
Chciałam się dzisiaj z Wami podzielić pewnym , hmm doświadczeniem.. ale zwyczajnie nie mam sił na nic... coś ostatnio chodzę wiecznie zmęczona.. dzisiaj rano , kiedy wyciągałam pranie z automatu i strzykneło mi w krzyżu , doszłam do wniosku , że najciężej pracuje w tej rodzinie ! Jak to jest ???????????? mam trzech facetów w domu a muszę tak tyrać. Już słyszę te okrzyki sprzeciwu... dlatego tylko myślę po cichu , bo nie chce mi się z nikim spierać.

Miałam zamiar tego wieczora zrobić mydło... tak dobrze czytacie , chce wypróbować jeden przepis na ekologiczne mydełko tylko muszę znalezć na to czas i siły a tego mi właśnie zabrakło!
Chciałam upiec placek drożdżowy z rabarbarem , ale zrobię to jutro przed południem ( też się zastanawiam czemu się tak poświęcam! .. potem mogę czasem usłyszeć ,,łe! z rabarbarem ..ble... , no ale cóż taki los matki a ja nie uznaje ciasta ze sklepu..
No i dręczą mnie nieskończone robótki na Komunię , zastanawiam się czy jednej z moich prac nie poświęcę na ten cel.
No i wreszcie dzieci mi się pochorowały , starszy ma zapalenie węzłów chłonnych i nie mogę sobie przypomnieć jaką to ziołową miksturę robi się na okłady w tym schorzeniu..Zastanawiam się czy nie mam początków  Alzheimera..ale ta postać mają ponoć tylko ludzie z wyższych sfer a cała reszta ma sklerozę he he.
Młodszy syn mimo ,że go lekarz dzisiaj badał i nic nie stwierdził ,czuje sie niewyraznie, podsypia , muli go , no i przed chwilą nawet wymiotował.
Chyba zaraz wszyscy wylądujemy w łóżku.
Życze Wam miłej niedzieli i mam nadzieję , że jutro będzie nieco cieplej i naciesze się moją balkonową ławeczką.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie

                                              Śpiąca Luna.


czwartek, 3 maja 2012

Rozdanie w BEADS i wyróżnienie

BEADS znowu rozdaje , zapraszam na stronę celem zapoznania się z warunkami candy.


Dostałam wyróżnienie od Wiktorii za które bardzo serdecznie dziękuję. Tak jak i poprzednim razem nie chciałabym imiennie wyróżniać  jakiegoś , ponieważ wszystkie są niezwykłe i niepowtarzalne , a rzeczy które robicie zasługują  na najwyższe uznanie! Dlatego wyróżnienie te przyznaję wszystkim blogom które znam.



środa, 2 maja 2012

Koniec letergu!


Czuje , że mój okres hibernacji dobiegł końca... w ubiegły piątek intensywnie poczułam , ze to wiosna i chce mi się żyć! A co to oznacza w moim przypadku? Ano zwyczajnie zabrałam sie za wiosenne porządki...nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła rewolucji we wszystkim . Zaczęło się od mieszkania a skończyłam na moim malutkim skrawku zieleni , powiedziałabym nawet miniaturce ''ogródka'' czyli miejscu pod balkonem gdzie zasadziłam 9 róż w tym 6 pnących , krzewu malwy i masy innych wiechci ,które mam nadzieję zakwitna. To miejsce od południa gdzie praktycznie cały dzień świeci słońce. Warunki doskonałe dla kwiatów ciepłolubłych.
Przez ostatnie kilka dni kupowałam kwiaty aby ożywić mój niewielki balkonik po zimie.
A te zdjęcia to efekt moich ostatnich zakupów..


Bratki , które bardzo mnie inspirują hafciarsko , uwielbiam te drobne kwiatuszki o przeróżnej barwie.
Mam zamiar w tym roku zasuszyc niektóre , a do jakich celów? to zdradze w innym czasie..
Dzisiaj wypróbowałam zasłyszaną  metodę  konserwacji kwiatów{ nie wiem czy dotyczy to wszystkich}, zasypałam je solą poczekam jakiś czas chyba , że doczytam jak długo ma to trwać.
jeśli coś wiecie na ten temat to proszę o informację.


Kupiłam wiszącą  truskawkę , właściwie to nie wiem dlaczego... bo przetworów z niej nie zrobię , ale może starczy na maleńki torcik z bitą śmietana o ile wcześniej nie dobiorą się do niej moje latorośle...W każdym bądz razie mogę powiedzieć , że mam truskawki ha ha! bardziej to działa na moja psychikę niż ma znaczenie dla kuchni hi hi.



Już wiem , że tej wiosny kocham kolor różowy.. nie mogę Wam pokazać w tej chwili dlaczego tak się stało , poniewaz zdjęcia , które chciałam tu umieścić gdzieś się zapodziały.. ale tak bywa zrobię to przy innej okazji..


Mój mały zakątek zieleni  jak co roku stał się oazą dla wszelkiej maści owadów ale najbardziej upodobały go sobie trzmiele.


Coraz mniej się ich boję .. ale nalotu os i pszczół bardzo się obawiam , ponieważ mam na ich jad uczulenie i pomimo , że jestem córką pszczelarza nie oswoiłam się z ich obecnością. Tym bardziej , że uwielbiają moje towarzystwo ! i jeśli tylko mam otwarty balkon mogę na nie liczyć.

Jak już wspomniałam ostanie kilka dni było bardzo dla mnie intensywnych jesli chodzi o zagospodarowanie mojego balkonika, kupiłam jeszcze pelargonie , komarzyce , która mam nadzieje uchroni mnie przed zjedzeniem przez komary. No i kilka jeszcze innych roślin. Muszę jeszcze dosiać maki i maciejkę tym razem  mam już pomysł na to by nie pokładały się po ziemi. Jak mi wyjdzie to pokażę...

A teraz właśnie siedzę sobie na mojej ławeczce , {której wiele mi zazdrości } i odpoczywam z wyciagniętymi  nogami hi hi pozwala mi na to jej dłługość `, i delektuje sie cisza i zamglonym księżycem.  Uwielbiam te nieliczne chwile gdy moge tu zasiąść i podumac.
o właśnie zobaczyłam nietoperza ! , księżyca przybywa i niedługo będe go podziwiała w całej pełni.!
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie a szczególnie tych , którzy dotrwali do końca.

Błogo rozleniwiona LUNA.


Prawo autorskie



Wszystkie prezentowane na blogu prace, a także zdjęcia są mojego autorstwa (chyba, że jest napisane inaczej) i są moją własnością. Nie zezwalam na ich kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody. Dziękuję za zrozumienie.

Wyzwanie w szufladzie

Tusal 2014

Tusal 2014
Daty nowiu w roku 2014 01.01.2014 30.01.2014 01.03.2014 30.03.2014 29.04.2014 28.05.2014 27.06.2014 27.07.2014 25.08.2014 24.09.2014 23.10.2014 22.11.2014 22.12.2014

TUSAL 2013

TUSAL 2013
Mój słoiczek i jego ozdoba...

Spis Blogów Robótkowych

I edycja konkursu na najbardziej twórczo zakręcony blog

Candy