Czuje , że mój okres hibernacji dobiegł końca... w ubiegły piątek intensywnie poczułam , ze to wiosna i chce mi się żyć! A co to oznacza w moim przypadku? Ano zwyczajnie zabrałam sie za wiosenne porządki...nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła rewolucji we wszystkim . Zaczęło się od mieszkania a skończyłam na moim malutkim skrawku zieleni , powiedziałabym nawet miniaturce ''ogródka'' czyli miejscu pod balkonem gdzie zasadziłam 9 róż w tym 6 pnących , krzewu malwy i masy innych wiechci ,które mam nadzieję zakwitna. To miejsce od południa gdzie praktycznie cały dzień świeci słońce. Warunki doskonałe dla kwiatów ciepłolubłych.
Przez ostatnie kilka dni kupowałam kwiaty aby ożywić mój niewielki balkonik po zimie.
A te zdjęcia to efekt moich ostatnich zakupów..
Bratki , które bardzo mnie inspirują hafciarsko , uwielbiam te drobne kwiatuszki o przeróżnej barwie.
Mam zamiar w tym roku zasuszyc niektóre , a do jakich celów? to zdradze w innym czasie..
Dzisiaj wypróbowałam zasłyszaną metodę konserwacji kwiatów{ nie wiem czy dotyczy to wszystkich}, zasypałam je solą poczekam jakiś czas chyba , że doczytam jak długo ma to trwać.
jeśli coś wiecie na ten temat to proszę o informację.
Kupiłam wiszącą truskawkę , właściwie to nie wiem dlaczego... bo przetworów z niej nie zrobię , ale może starczy na maleńki torcik z bitą śmietana o ile wcześniej nie dobiorą się do niej moje latorośle...W każdym bądz razie mogę powiedzieć , że mam truskawki ha ha! bardziej to działa na moja psychikę niż ma znaczenie dla kuchni hi hi.
Już wiem , że tej wiosny kocham kolor różowy.. nie mogę Wam pokazać w tej chwili dlaczego tak się stało , poniewaz zdjęcia , które chciałam tu umieścić gdzieś się zapodziały.. ale tak bywa zrobię to przy innej okazji..
Mój mały zakątek zieleni jak co roku stał się oazą dla wszelkiej maści owadów ale najbardziej upodobały go sobie trzmiele.
Coraz mniej się ich boję .. ale nalotu os i pszczół bardzo się obawiam , ponieważ mam na ich jad uczulenie i pomimo , że jestem córką pszczelarza nie oswoiłam się z ich obecnością. Tym bardziej , że uwielbiają moje towarzystwo ! i jeśli tylko mam otwarty balkon mogę na nie liczyć.
Jak już wspomniałam ostanie kilka dni było bardzo dla mnie intensywnych jesli chodzi o zagospodarowanie mojego balkonika, kupiłam jeszcze pelargonie , komarzyce , która mam nadzieje uchroni mnie przed zjedzeniem przez komary. No i kilka jeszcze innych roślin. Muszę jeszcze dosiać maki i maciejkę tym razem mam już pomysł na to by nie pokładały się po ziemi. Jak mi wyjdzie to pokażę...
A teraz właśnie siedzę sobie na mojej ławeczce , {której wiele mi zazdrości } i odpoczywam z wyciagniętymi nogami hi hi pozwala mi na to jej dłługość `, i delektuje sie cisza i zamglonym księżycem. Uwielbiam te nieliczne chwile gdy moge tu zasiąść i podumac.
o właśnie zobaczyłam nietoperza ! , księżyca przybywa i niedługo będe go podziwiała w całej pełni.!
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie a szczególnie tych , którzy dotrwali do końca.
Błogo rozleniwiona LUNA.
Cudne kwiaty !
OdpowiedzUsuńPięknie ukwieciłaś swój balkon! A bratki - boskie! Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPieknie zagospodarowalas balkon i pod balkonem-sliczne kwiatki - milego odpoczynku.)
OdpowiedzUsuńThe flowers are charming!
OdpowiedzUsuńPięknie kwiatowo u Ciebie.... ale gdzie Ty mieszkasz - nietoperze?
OdpowiedzUsuńBalkon jak ogrod rajski, jeszcze tylko rajskich jabluszek brakuje i idylla gotowa:) A hafty z poprzednich postow niesamowite, podziwiam cierpliwosc i mam nadzieje ze posluza mi za inspiracje, bo ja to mam dwie lewe do haftu...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStworzyłaś przyjemne miejsce na relaks.Masz w zasięgu ręki barwy i zapachy róż,które posadziłaś nie wspomnę już o maciejce.Odpoczywaj i przenoś wszystko na płótno lub kanwę w formie pięknych haftów.
OdpowiedzUsuńNiby mały skrawek, jak piszesz, a ja tutaj widzę cały ogród botaniczny! Zazdroszczę Ci zapału i dobrej ręki - ja mam większy ogród a kwiatów mniej... Stawiam raczej na samorosnące zimozielone krzewy i rośliny wieloletnie i odporne na moje ogrodnicze beztalencie oraz permanentny brak czasu :))
OdpowiedzUsuńNiesamowita ilość kwiatów pokazałaś .A ławki to jestem ciekawa..
OdpowiedzUsuńu mnie nietoperzy dostatek...jak będzie pełnia to uważaj mogą byc mini przymrozki:?((?...piękny balkon ...kocham takie ukwiecone miejsca.....może jutro i ja skoczę na ryneczek po kfiotki na taras:))
OdpowiedzUsuńPelargonia komarzyca? Ja też chcę taką! :):);)
OdpowiedzUsuńJak tu kwietnie i kolorowo, aż zazdroszczę bo u mnie jeszcze trochę smutnawo w tym względzie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takiego balkonu:-)
OdpowiedzUsuńpiękne kwiatowe królestwo...
Oh, jak pięknie u ciebie :) Aż chce się przysiąść...
OdpowiedzUsuńjak ja lubię czytać twoje posty:) a kwiaty masz przepiękne - ja dopiero będę kupować. W tamtym roku miałam na podwórku biało - fioletowo nie wiem co mnie w tym roku zachwyci pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńCieszę się dziewczyny ,ze mój kawałek zieleni Wam się podoba, nie jest to Eden ale ten bedę miec w przyszłym życiu , to co mam musi mi wystarczyć. Wiem ,że może panuje tu bezguście i wszelki nadmiar , ale kocham kwiaty i musze się nimi otaczać.
OdpowiedzUsuńviolka- mieszkam w niedużym mieście, na osiedlu na końcu świata he he, najbardziej lubie właśnie moje osiedle ,jest nieco zboku na krancu miasta ,nie ma tu żadnych głównych ulic, tylko dojazdowe ,a więc o 22. 00 panuje cisza a nietoperze lataja...
savannah- o tak przydałaby się jabłoń z rajskimi owocami ha ha, miło mi ,że mogę być inspiracją dla Twoich dzieł ,które w skrycie i publicznie bardzo podziwiam.
Kalliope-zawsze wolałam kwiaty od innych roślin i w miarę możliwości staram się takie sadzić lub kupować i nie mam specjalej ręki do roślin czasem więdną , zwłaszcza gdy wyjeżdzam.
violi igłą malowane- niedługo pochwalę się moją ławeczka.
Qra Domowa- nie strasz mnie przymrozkami ,wiem ,że przy pełni moga nadejść , ale wolę o tym nie myśleć.
nabiegunachArt- he he zwykłe niedopowiedzenie a raczej brak przecinka po pelargoniach, komarzyca to roslina bez kwiatów.
Anja- zapraszam na herbatkę..
Luna- no ja też widzę ,że co roku mam inne preferencje kolorystyczne.
Piękne te kwiatuszki :) Ciekawi mnie do czego użyjesz tych zasuszonych :) a u mnie na blogu czeka na Ciebie niespodzianka :) mam nadzieję, że miła :) pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńNawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo zimą brakowało mi zapachu kwiatów :) U Ciebie musi bardzo pachnieć! :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój ogródek, taki kolorowy i energetyczny, aż chciało by się przysiąść i odpocząć :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie ^^
OdpowiedzUsuńa nalot pszczół i ja przeżywam :)
pozdrawiam :)