Czuję , że muszę się wytłumaczyć dlaczego w ostatnim czasie tak zaniedbuję wirtualną społeczność i nie pokazuję niczego nowego co robię i nie robię.
Otóż od miesiąca przeżywam istną rewolucję w domu i panuje , a raczej panował totalny chaos ! Bo powoli dochodzimy do względnego ładu.
Wymiana okien , malowanie , porządki w piwnicach , które już zostały zagospodarowane przez zbedne przedmioty zawalajace szafy , półeczki w mieszkaniu itd. Nie będę Was zanudzać tak przyziemnymi sprawami , bo kazda z nas wie co to oznacza... W każdym razie musiałam na jakiś czas odłożyć moje robótki i zająć się z bólem serca , za sprzątanie do którego wybitnie nie zostałam stworzona ! Oj przydałaby się pani do prac tego typu na cały etat hi hi , bo jakem bałaganiara , to jak już się za sprzatanie generalne zabieram to robię to z pasja hi hi i wymiatam najmniejsze szczeliny czym doprowadzam moich chłopaków do szału bo nim mi minie to przez jakiś tydzień chodzę 3 razy dziennie i wycieram każdą powierzchnię , sprzatam każdy przedmiot który zmaterializował się w niewłaściwym miejscu itd... na szczęście i nieszczęście mija mi to po pewnym czasie... trochę żałuję bo chciałabym być skrajną pedantyczką , która pucuje każdy milimetr kwadratowy, no ale wtedy bym już spać nie mogła . No cóż nic na to nie poradzę , czasem tylko tak pomarzę...
No ale wracam do istotnego wątku tego posta , który przez chwilę mi się ulotnił...
Wstyd się przyznać ,że dopiero teraz o tym piszę , ale powód już podałam , dodam tylko , że przez tydzień nie miałam dojścia do komputera , złośliwiec jakiś mi go przyblokował..
I z tej to oto przyczyny nie mogłam się pochwalić , jakie spotkało mnie wyróżnie ze strony Sylwii.
Ta niezwykła i bardzo utalentowana osóbka zaprosiła mnie i kilka innych dziewczyn Emilę , Magdę i Edytę do niezwykłego wyzwania , jakim jest współautorzenie w nowym blogu
Czuję się niezwykle wyróżniona i nie jestem pewna czy podołam temu wyzwaniu , ale na pewno spróbuję i postaram się jak najmniej zawodzić , co przy moich wiecznych opóznieniach ( ale pracuje aktywnie nad sobą ) może wyglądać różnie, ale na pewno bardzo dopinguje do większego wysiłku.
Sylwio jeszcze raz dziękuje i zapraszam wszystkich do zagladania na stronę , gdzie ma miejsce wiele ciekawych zabaw i wyzwań. A ja już niedługo zaprezentuje na stronach Turkusowego Hamaka kursik , który przygotowuję samodzielnie.
Wszystkich Was serdecznie pozdrawiam , witam nowych obserwatorów i podglądaczy , którzy zaszczycili mnie swoją obecnością , bardzo mi miło z tego powodu... a teraz pozwólcie ,że wybiorę się na odpoczynek po nocy pełnej aktywności bo przecież nie jest to pora działania dla Luny..
Każdy musi przeżyć w swoim życiu kapitalny remont i poradzić sobie z niedogodnościami w tym czasie,nie wspomnę już o sprzątaniu.Potem raczysz się porządkiem i czystością,to ta milsza strona remontu.Gratuluję wyróżnienia ,serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa! remont to klasyka:) Jak ja coś wyremontuję to za chwilkę pojawia się nowy cel w życiu, nowy kąt to zagospodarowania itd, taki urok życia:)A ja jestem bałaganiarą starszną:P
OdpowiedzUsuńja sie wylamie: lubie sprzatac, za to nienawidze prasowania (dlatego robie to czesto zeby mi nie urosly gory ubran)
OdpowiedzUsuńmilego dnia
Oj, z tym sprzątaniem to mam tak samo. Ogólnie pracuję zrywami:( Czy to zawodowo, czy domowo, czy nawet robótkowo... A ostatnio w jakiejś gazetce xxx znalazłam schemat z mottem:) "Housework is for people who can't cross stitch"
OdpowiedzUsuńTeż mnie coś takiego dopadło ostatnio ; tzn konieczność sprzątania :)
OdpowiedzUsuńGosiu spokojnie kończ sprzątanie poremontowe:) i czekamy na ciebie w naszym wspólnym hamaku :)) buziaki Sylwia
OdpowiedzUsuńTo sprzątanie i przestawianie , to juz chyba zaraza , ja tez tak mam w tej chwili ..
OdpowiedzUsuń