Witam serdecznie wszystkich którzy zaszczycacie mnie swoimi odwiedzinami.
Mam nadzieję , że miło spędziliście ten weekend .
Ja niestety pracowałam , ale i tak się cieszę .
Bo wreszcie nastała pora roku którą lubię najbardziej , i czas moich ukochany kwiatów ,
które udało mi się wychodować na małym skrawku zieleni pod balkonem,
i pod oknem kuchennym .
To dowód na to , że kwiaty rosną nie tylko w ogrodach , ale jak się postaramy
to możemy ukwiecić najmniejszy skrawek naszego świata.
Musiałam zrobić wczoraj dwa bukieciki , jeden dla mojej mamy a drugi dla bratowej.
W związku z tym faktem postanowiłam zrobić małą sesje zdjęciową tym
przepięknym kwiatom .
jestem z nich bardzo dumna bo są moje !
Pamiętam jak niektórzy patrzyli ironicznie na mnie kiedy wspominałam o tym
że chce posadzić kwiaty .
Spełniłam swoje marzenie , mieszkając w bloku nie mam takich możliwości
jak Ci którzy dysponują ogrodami , ale zawsze można spełnić swoje marzenia ,
chociaż w niewielkim stopniu.
Kocham maki ! od zawsze , odkąd pamiętam te delikatne , ale
majestatyczne i dumne kwiaty czarowały mnie swoja urodą.
zawsze marzyłam aby cieszyć się nimi z bliska i o każdej porze dnia .
Mijając je na polnej drodze zrywałam czasem , ale rzadko udawało mi się dowieźć do domu .
Potem marzyłam o nich przez cały rok .
Razem z chabrami tworzą wspaniały duet .
Są wdzięcznym motywem moich haftów i tylko tak mogą dotrwać do zimy .
Teraz kiedy pojawiły się odmiany , które możemy posadzić w naszych ogródkach
dostęp do nich jest łatwiejszy. Ja mam maki o różnych odcieniach czerwieni , różu i białe !
Wczoraj zakwitły własnie białe maki , muszę zrobić szybko zdjęcia nim przekwitną .
Myślę o tym by zrobić haft z białymi makami.
Moje bukieciki pozują na tle mojej pierwszej krzyżykowej serwety, która wykonałam
przed laty , pamiętam , że byłam z niej bardzo dumna. Wzór zaczerpnęłam '' Burdy ''
wtedy była to jedna z niewielu zachodnich gazetek która stanowiła zródło moich fascynacji .
Nie było wtedy dostępu do aidy jak jest teraz , dlatego haftowałam na tkaninie , która nakładało się na len
a po wyszyciu wypruwało . Haft zostawał na tkaninie .
Rozchylone płatki róż przyciągają wszelkiej maści owady szukające pyłku.
uwielbiam obserwować pszczoły i trzmiele , które zwabione obfitością kwiatów
odwiedzają mój balkonik.
Biegam wtedy z aparatem by uchwycić te wyjątkowe chwile.
Może to pszczółka z pasieki mojego ojca?
Róże i lawenda wspaniałe połączenie , zobaczyłam kiedyś takie zdjęcie w internecie i zapragnęłam
przenieść to na swój grunt.
Jako pierwsza zasadziłam hmm jasno różową różę , miała być biała .
Jak rozkwitnie to pokażę ja w całej krasie.
Zauważyłam ,że tej odmiany nie imają się mszyce ! Ciekawe dlaczego?
Z tamtego roku przetrwały mi trzy krzewy lawendy , w tym roku posadziłam jeszcze dwa .
Trzy krzaczki mam w doniczce na balkonie by cieszyć oczy bliżej .
Na jesień chyba przesadzę do gruntu by nie zmarzła .
A to zdjęcie dopiero rozkwitającego krzewu , dzisiaj jest już obsiany kwiatami.
wczoraj musiałam ściąć kilkanaście gałązek nim zdesperowane małe dziewczynki nie oberwały mi wszystkich hi hi. Dostały po różyczce obiecując ,ze nie będą zrywały same hi hi , zobaczymy !
Już niedługo pokażę wam mój mały stoliczek , którego nie mogę się już doczekać.
Będę mogła wreszcie pic kawę i haftować na balkonie nie martwiąc się gdzie postawić filiżankę ,
czy koszyczek z robótką.
Ten talerz , na którym stoi bukiecik wykonany jest technika decupage,
niestety nie przez mnie chociaż bardzo bym chciała.
Autorką talerza jest moja chrzestna , która połknęła bakcyla decu,
dlatego ja mam małe szanse by się nauczyć tej techniki , jedna w rodzinie wystarczy hi hi.
Ta lawenda jest juz mocno oskubana hi hi , ale zawsze chciałam mieć małe bukieciki
we wazonie . Mam nadzieję , że jeszcze urosną nowe gałązki .
A to zdjęcie piwonii mojej kuzynki , uwielbiam jej biały kolor , mam nadzieje , że na jesień
zasadzę mój krzaczek.
Moja jest ta różowa , na tle maku który szykuje się do zakwitnięcia , rozsiały się wsród
jedynego krzaczka piwonii , która niestety już przekwita.
Oprócz białej marzy mi się czerwona , tylko gdzie ja je posadzę !
A na koniec ukochane zwierze mojej rodziny , młoda mama w czasie wypoczynku.
kocię mojego brata i jego dzieci.
I tym zdjęciem kończę moja długą opowieść o kwiatach i mojej miłości do nich.
To nie jedyna i nie ostatnia opowieść , mam nadzieję ,że zyjecie i nie zanudziłam Was na śmierć , ale kto jak nie Wy mnie wysłucha...
Pozdrawiam serdecznie i ciekawe kto złapie licznik...
Luna
Piękne bukiety, a te białe piwonie boskie :)
OdpowiedzUsuńOj zmasakrowałaś ten hafcik, ale dobrze mieć takie pamiątki :), żeby pamiętać jak się zaczynało.
Kochasz kwiaty i wykorzystujesz każdy kawałeczek ziemi, żeby je mieć. To jest cudowne. Uwielbiam maki też, a bukieciki róży z lawenda są śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSesja przepiękna! Z przyjemnością obejrzałam wszystkie fotki. A Twój pierwszy haft urzeka prostotą i przywodzi na myśl moje własne pierwsze próby na białym płótnie :) Tyle że ja zaczynałam od haftu "płaskiego" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne sesje zdjęciowe z kwiatami :)
Zawstydziłam się.... mam ogród... i nie mam do niego serca, zaglądam tyle tylko, żeby przyzwoicie było. A moje hafty krzyżykowe "starym sposobem" haftowane, to były krzyżyki przez kalkę nanoszone i wg. tego haftowane...
OdpowiedzUsuńpięknie!!!ach i och...Kochana takie zdjęcia mogłabym jeszcze dłuuugo oglądać:)wspaniale to wymyśliłaś żeby ukwiecić choćby skrawek wokoło siebie:)każdy kolor w zieleni niezwykle cieszy!!!ja mój ogród uwielbiam,wszak ma jakieś 5 arów tylko albo aż,jak kto uważa -dla mnie w sam raz by mieć pare owocowych drzewek troche kwiatów i warzyw a pozostałość wykosić i cieszyć sie skrawkiem własnego miejsca na ziemi:)jeszcze raz gratuluję pomysłowości:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Żyję i nawet mi się podobało :) Piękne kwiaty.
OdpowiedzUsuńJa też mam sentyment do mojego pierwszego haftu.
Pozdrawiam Sabina
Sliczne kwiaty i sliczny hafcik! Moj pierwszy haft to jakis taki sznureczek i caly wyhafowany jenym kolorem nici! A napis na nim brzmial! "Dobra zona tym sie chlubi, ze gotuje co maz lubi"! Kiedys moze pokaze go na blogu! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńchaga-kto wtedy wiedział ,ze można inaczej...
OdpowiedzUsuńGiga -oj kocham i to bardzo !
Chrana -miło mi ,ze dotrwałas do konca ,wiesz mnie się zdaje ,że moim pierwszym haftem była serweta z gałązka jabłoni wykonana haftem płaskim .
Ma. Kra.- no cóz nie mozna wszystkiego , nie mam ogrodu więc łatwiej mi zagospodarowac te kilka krzaczków.
Ewelina dzieki kwiatom wiem ,że zyję a zycie może byc cudowne , staram się jak moge , ale czsem róznie wychodzi.
TakieTamCzarowanie- myslę ,że kazda hafciarka ma taki sentyment.
piękne bukiety!
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz kawałek ziemi dla siebie i niech Ci tam wszystko pięknie rośnie.
Lubię takie bukiety z polnych kwiatów, przypominają mi wakacje z dzieciństwa spędzane na wsi...
A takie pierwsze hafty to świetna pamiątka
pozdrawiam:)
No to jest nas dwie zakręcone na punkcie roślinek,bez ogrodu:))i tu powiem Ci,że jak widzę zaniedbane ogrody to mam ochotę iść do właściciela i mu go zabrać:)bo po co mu ogród jak o niego nie dba:)a przecież czasem niewiele trzeba:))moje pierwsze hafty też były zmasakrowane,ale to był czas uczenia się:)a zaczynałam od haftu płaskiego:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty:) a haft wcale nie zmasakrowany, przecież jakoś trzeba było zacząć przygodę z haftem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia kwiatów i piękny hafcik na serwetce.Zdjęcie białej piwonii cudne bardzo je lubię w kolorze białym.Pozdrawiam i dobrego tygodnia.
OdpowiedzUsuńmaki prześlicznie wyszły na zdjęciach ..
OdpowiedzUsuńUwielbiam kwiaty...Super aranżacja i zdjęcia...Oglądałam z przyjemnością...Hafcik uroczy ...Miłego tygodnia pa...
OdpowiedzUsuńO jak pieknie:) cudne lato:) kwiatuchy cudnie skomponowane:) i do tego jescze ten uroczy hafcik, pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
Piękne zdjęcia !! Kwiaty powalają, i pomyśleć, że to na balkonie ... hmmm.. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
bardzo kwietny i dodający energii post:) dziękuję
OdpowiedzUsuńcudowne kolory, kocham kwiaty, maki roze i piwonie, szkoda, ze te pierwsze i te ostatnie tak krotko kwitna..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Podziwiam Twój twórczy zapał.To fantastyczne ,że poszukujesz wciąż nowych wyzwań. A kwiaty są zawsze wdzięcznym motywem prac. W ogóle śliczne zdjęcia.Obejrzałam je z prawdziwa przyjemnością. Pozdrawiam,Ania :)
OdpowiedzUsuńmaki cudnie sie prezentuja
OdpowiedzUsuńnawet mi do głowy nie wpadło, że można sobie maki na balkonie wyhodować :) Piękne są!
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńPiękne bukiety i te żywe i te krzyżykowe :)
OdpowiedzUsuńHurra hurra złapałam ale nie wiadomo czy byłam numer 1.:) Pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńDziewczyny , licznik złapany ! gratuluję zwyciężczyni.
OdpowiedzUsuńCzy to ja mam się już cieszyć? Violetta :)
OdpowiedzUsuńo proszę jaka konsekwentna blogerka! widzę, że w Twoim przypadku chcieć to znaczy móc! wspaniale, że udało Ci się zrealizować swoje kwieciste marzenia i że dorobiłaś się takich wspaniałych kwiatów. zdjęcia niczym z profesjonalnej sesji, piękne są. będę czekała na haft maków. jestem w szoku, że kiedyś haftowanie było takie skomplikowane, prucie materiału jest dla mnie szokiem to jednak pokazuje, że upór i konsekwencja towarzyszą Ci od lat :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ania
Z nostalgią patrzę na ten koszyczek z różami , to także jeden z moich pierwszych haftów , wykonany z przypadkowych mulin znalezionych w zapasach mamy ...... kiedy to było ? ;). Ja użyłam tego motywu jako obrazka.
OdpowiedzUsuń