Witam Was serdecznie po miesięcznej przerwie jak do tej pory najdłuższej !
Czasem tam bywa ,że wszystkie przyjemności musimy odłożyć na bok i zając się tym co ważniejsze...
Nie będę się nad tym tematem rozwodzić myślę , że każda z Was miała takie chwile i doskonale to rozumie.
Zaczynam postem TUSAowym z prezentacja mojego słoiczka jego ozdoby czyli fotelika na którym miała
zasiąść moja dama a tymczasem nadal okupuje go przepiękny elfik. Zastanawiam się czy pewnego dnia nie dojdzie do detronizacji...
Bardzo się cieszę ,że chociaż niektóre z Was za mną tęskniły... bo ja za Wami ogromnie !
Mam zaległości w oglądaniu tego co zrobiłyście w tym czasie , ale mam nadzieję , że długie
zimowe wieczory pozwolą mi nadrobić te zaległości .
Jeśli chodzi o moje prace to nie mam się w zasadzie czym pochwalić , mam kilka nieopublikowanych , które powstały znacznie wcześniej a poza tym w zasadzie nie miałam czasu na igłę i nitkę .
Nie pamiętam takich jałowych pod tym względem wakacji ! Ale mam wielka nadzieję , że to się niedługo zmieni i będę mogła pochwalić się tym co mi w duszy gra !
Kilka dni temu powróciłam do moich robótek i znowu muszę odłożyć elfy i zając się nieco inna tematyką.
Podpowiedz macie na nowym banerku. Przepraszam te z Was do których jeszcze nie wysłałam paczuszek z upominkami , leżą w szufladzie i... nie mam kiedy tego zrobić.. wiem , że to trudno wytłumaczyć , ale proszę nie starajcie się mnie zrozumieć bo czasem nie idzie.
Chciałam się też pochwalić moim nowym nabytkiem miniaturowymi papryczkami chili , na tle których prezentuje słoiczek. Są rewelacyjne pod każdym względem , pięknie wyglądają jako ozdoba i wspaniale
smakują w potrawach , szczególnie kurczaku , ale uwaga ! są bardzo ostre !
Wystarczy jeden maleńki owoc by nadać potrawie bardzo pikantny smak.
Szkoda tylko , że są jednoroczne i nie mogą zdobić mojej kuchni w zimie.
Chyba , że jest inaczej??????
Mam zamiar zasuszyć część , nie wiem tylko czy uda mi się to zrobić hmm na słońcu . Może któraś za Was
to robiła wcześniej i podzieli się radami , będę bardzo wdzięczna.
Tak bardzo mam niedosyt lata i słońca ,że nadal kupuje małe krzaczki lawendy , tylko co ja z nimi zrobię w zimie ? Nie mam tyle miejsca pod balkonem by posadzić je w gruncie . Może ustawię u rodziców w mieszkaniu części która jest mało ogrzewana co myślicie o tym pomyśle?
Chciałam jeszcze poinformować , że to nie koniec moich hamakowych wspomnień !
w dalszym ciągu co jakiś czas będę dzieliła się wspomnieniami i wrażeniami z wakacji. Obiecałam Was jeszcze zabrać na mazurskie zamki , pokażę jeszcze kilka interesujących zdjęć i zdradzę w które miejsce w Polsce można pojechać na wakacje lub krótki wypoczynek , gdzie entuzjaści żeglowania znajda dogodne warunki a zapaleni nurkowie mogą ponurkować , a szczury lądowe które uwielbiają pływać będą mogli rozkoszować się czysta i ciepłą wodą.
A teraz żegnam Was i mam nadzieję , że już niedługo dokonam kolejnego wpisu.
Całuję Luna.
Śliczne to pudełeczko. Urzekł mnie ten haft.
OdpowiedzUsuńPapryczki również planuję zakupić.
Śliczny lawendowy banerek ☺
Ciesze się ,że Ci się podoba banerek i moje tusalowe prace.
Usuńno czekamy cierpliwie... ja nadal przymierzam się do Nimue... mam już wzory... jeszcze tylko odwagi mi brakuje...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i czekam na kolejne wpisy :)
Zachecam do spróbowania , bo te wzory wciągają na maxa i odwagi !
UsuńChwilę mnie nie było...a u Ciebie tyle wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńFotelik cudowny...i bardzo pomysłowy !
Pozdrawiam:)
K.
Ja tez sie cieszę ,że już jesteś.
UsuńNo to witaj po czasie błogiego lenistwa , mam nadzieję że dobrze wypoczęłaś i z nowym zapałem weżmiesz się za robótki.Papryczki pięknie rosną, muszę również pomyśleć o nich.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję ,że teraz tak bedzie , a papryczki warto mieć.
UsuńTeż mam takie papryczki, kupuję już kilka lat :) Wcale nie jest do końca tak, że są jednoroczne - moje rok temu spokojnie wytrwały do wczesnej wiosny i pewnie stałyby dłużej gdyby nie... mszyce :/ W tym roku zaopatrzyłam się więc w nowe roślinki i preparat na te paskudztwa - zobaczymy jak pójdzie :) Sprzedawca papryk powiedział mi, że po zebraniu wszystkich owoców można delikatnie przyciąć krzaczki i na wiosnę znów powinny pojawić się kwiaty, no ale nie dotrwałam do tego momentu :) Co do suszenia, to do tej pory suszyłam po prostu na słońcu (udaje się:)).
OdpowiedzUsuńNo własnie ! te mszyce !, ale spróbuję je przezimować , najwyżej wiosną wyrzucę i spróbuję twojej metody suszenia , pozdrawiam.
UsuńNiezmiennie zachwyca mnie haft wstążeczkowy-może kiedyś sama spróbuję. Papryczki śliczne też kiedyś miałam ale zawsze padają mi po ataku mszyc. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie straszcie mnie tymi mszycami, a haft wstązeczkowy nie jest taki trudny.
Usuńpapryźcki....mniam mniam:)) a lawendą zawsze można spróbować:)))
OdpowiedzUsuńa Qry jedzą papryczki !
UsuńSliczne masz gospodarstwo .piekne papryczki..a lawenda swietnie sie przechowa nawet w piwnicy(ja tak robilam).A u mnie Luna lawendowo ma byc na przyszly rok..gromadze poki co wszystko ,co ma kolor lawendy (moze mi w tym te pomozesz ?)hiihih..sorry..ale jestem niepowazna..daj zdjecia z Mazur,,mysle ze sie tam w przyszlym roku wybiore by mezowi kawalek Polski pokazac.)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zabierz męża do Polski, a w lawendzie Ci pomogę...
UsuńFotelik marzenie!!!! Nic dziwnego, ze elfik nie chce zmiany! Ogolnie wpis rewelacja! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńOjej, Ty mnie nie strasz zima! Ja jej nie chce i juz! U mnie dalej lato:) Jutro ma byc 34C :) Dzis "tylko" 28C :)
OdpowiedzUsuńA Ty mnie nie draznij tą temperaturą buuuuuuuuu , ja tez chce do Ameryki !
UsuńPiękne pudełeczko - haft wstążeczkowy zawsze wywoływał mój zachwyt !!! Papryczek niestety nigdy nie hodowałam a lawendę tylko w gruncie więc niestety nie pomogę ale życzę powodzenia:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję , no cóz ja swoje niektóre lawendy też wsadze do gruntu.
UsuńDobrze ,że już wróciłaś :) czekam niecierpliwie na kolejne posty i Twoje piękne dzieła .
OdpowiedzUsuńMiło mi ,że czekałaś no i zapraszam do obejrzenia nowego posta.
UsuńFajnie, że wróciłaś. Mam nadzieję, że pełna sił i planów :)
OdpowiedzUsuńOj na razie tak i to bardzo !
UsuńSuper, że wróciłaś już nie mogłam się doczekać kiedy będą nowe wpisy zaglądałam codziennie i dziś niespodzianka. A z ta lawendą ja też tak mam w tym roku, szał jej kupowania ciągle i nawet kupiłam suszoną do woreczków. Zapraszam do obejrzenia moich woreczków lawendowych http://haftkrzyżykowy.pl/lawendowe-woreczki/ Pozdrawiam Viola:)
OdpowiedzUsuńJuz zajrzałam i polecam innym , dla ułatwienia podawaj pod komentarzem link do strony.
UsuńDobrze, że już jesteś !
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nowe prace ;-)
Pozdrawiam Agnieszka
Mnie tez miło Ciebie przywitac a kolejne wpisy sie szykują.
UsuńPiękny w doborowym towarzystwie :))
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńCieszę się bardzo z Twojego powrotu i z zapowiedzi nowych prac, których jestem ogromnie ciekawa. Tęsknię za Twoimi cudnymi haftami :)
OdpowiedzUsuńChrana takie słowa to miód dla mojej duszy..i ego hi hi ale miło to przeczytać.
UsuńNo nareszcie już myślałam, że zapomniałaś o blogowych koleżankach...Buziaczki Mazurskie pa....
OdpowiedzUsuńNo jak bym mogła zapomnieć ! szczególnie Ciebie !
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia!
OdpowiedzUsuńHej. :) a nie próbowałaś posadzić nowych papryczek z nasionek obecnych owocków?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!